Chodzi o silną wolę, czyli ten zasób od którego zależy powodzenie naszego szlachetnego przedsięwzięcia jakim niewątpliwie jest ostateczne rzucenie palenia. Korzystając z dorobku psychologii motywacja to po porostu stan gotowości do podjęcia działania zmierzającego do osiągnięcia istotnych stanów rzeczy. A teraz coś, co może się przydać by zrobić parę kilo motywacji:
1. Poznaj przedmiot: każdy wie, że lepiej i łatwiej się robi rzeczy, które się zna coś nieco o nich już wie. Wtedy możemy zaplanować działania, przygotować się na skutki działania i monitorować postępy – co dodatnio wpłynie na morale.
2. Zyski – niech włączy się nam pozytywny pazur, bądźmy chciwi. Niech nasze myśli wypełnią się pozytywnymi obrazami np.: dumą, że to właśnie nam się udało. Tu nie można zapomnieć o skromnych, jak na dziś, 9 zł, które średnio przyjmując zostaje każdego dnia w naszym portfelu.
3. Negatywy – choć osobiście unikam chwil negatywnego myślenia, w rzuceniu palenia czasem takie momenty się przydadzą. Jak najdzie ochota na zapalenie pomyśl o tych np. skromnych 9 zł, lub o poczucie porażki, klęski poddania się w walce z nałogiem. O chorobach już pisać nie chcę bo z natury wrażliwy na patologie jestem wrażliwy jestem. Na samą myśl o wycinaniu krtani, zgniłe płuca, zęby i smród, który temu towarzyszy mdłości mnie biorą i ochota na papieroska odchodzi jak ręką odjął.
4. Coś co tygryski lubią najbardziej miodek – i znowu te skromne 9 zł, ale jak je pomnożymy przez 30 plus koszty zapalniczek i mamy 300 zł a za to już coś miłego możemy sobie sprawić.
5. Zasada konsekwencji – podobno zaraz po pieniądzach najbardziej motywującym czynnikiem jest wstyd. Presja otoczenia wywiera na nas ogromne znaczenie. Dzieląc się z otoczeniem informacją o postanowieniu rozstania się z nałogiem ciężej będzie nam wrócić do nałogu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz